Ekstraklasa

- Wygląda na to, że przyszły sezon będzie takim, którego Ekstraklasa nie widziała - stwierdził Bogusław Leśnodorski na kanale "Meczyki" w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem. Były prezes i współwłaściciel Legii Warszawa podzielił się też opinią o obecnych rozgrywkach, nie pozostawiając suchej nitki na stołecznej drużynie oraz Lechu Poznań.

Takich wyników oglądalności Ekstraklasa nie zanotowała od ponad 40 lat! W poprzedniej kolejce, na stadionach najwyższej ligi w Polsce pojawiła się absolutnie rekordowa liczba kibiców. Ale to nie wszystko, bo pobity został też inny wynik najwyższej frekwencji. My zaś pytamy: czy może być jeszcze lepiej?

Legia Warszawa już w czwartek zagra w ćwierćfinale Ligi Konferencji przeciwko Chelsea. To Anglicy będą zdecydowanymi faworytami, ale piłkarze i kibice Legii liczą na sprawienie niespodzianki. Jednym z nich jest rozgrywający świetny sezon Ryoya Morishita. Japończyk chce wygrać Ligę Konferencji. Zdradził też, że w Warszawie czuje się jak w domu. "Niesamowite uczucie, serio" - mówi o życiu w Polsce.

Raków Częstochowa zremisował 1:1 z Puszczą Niepołomice w ostatnim meczu 27. kolejki ekstraklasy. Ekipa prowadzona przez Marka Papszuna straciła tym samym okazję na odskoczenie od rywali w walce o mistrzostwo. Dla Puszczy natomiast jest to bardzo ważny punkt, który może pomóc zespołowi utrzymać się w elicie. Tak wygląda tabela ekstraklasy.

Puszcza Niepołomice w ostatniej akcji spotkania wyszarpała remis z prowadzącym w Ekstraklasie Rakowem Częstochowa. Gdy wszystko wskazywało na to, że lider tabeli zwycięży po bramce Iviego Lopeza, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry do bramki Kacpra Trelowskiego trafił German Barkouski. Remis 1:1 oznacza, że zespół Marka Papszuna nie wykorzystał szansy na zwiększenie przewagi nad najgroźniejszymi rywalami w walce o mistrzostwo Polski.

Czyżby poranne informacje, które ukazały się w chorwackich mediach, okazały tylko kaczką dziennikarską? Przypomnijmy, że rano portal 24sata.hr poinformował, jakoby Dinamo Zagrzeb było zainteresowane zatrudnieniem Żeljko Sopicia. Informację o zainteresowaniu szkoleniowcem Widzewa Łódź sprawdził dziennikarz Goal.pl Piotr Koźmiński.

Blisko milion euro wydała poprzedniego lata Legia Warszawa na Migouela Alfarelę. Transfer szybko okazał się jednym wielkim niewypałem. Francuski napastnik przy Łazienkowskiej spisywał się słabo, strzelił tylko jednego gola i już po pół roku oddano go na wypożyczenie. Choć z Legią wciąż wiąże go ważny kontrakt, wygląda na to, że do Warszawy już nie wróci. Media ujawniły zaskakujący scenariusz.

Efthymis Koulouris jest w absolutnie kosmicznej formie, a cztery gole przeciwko GKS-owi Katowice tylko potwierdziły jego dyspozycję. Grek szaleje na boiskach ekstraklasy i budzi zainteresowanie innych klubów. Czy odejdzie z Polski już latem? Właściciel Pogoni Szczecin zabrał głos w tej sprawie.

Widzew Łódź przeżywa fantastyczny okres. Zmiany właścicielskie, perspektywa wielkich rzeczy w Łodzi, trzy wygrane z rzędu i udany początek pracy trenera Żeljko Sopicia. Niewykluczone jednak, że sielankowy nastrój wkrótce się zakończy. Zagraniczne media poinformowały, że znany klub... może wykupić Sopicia.

- Myślę, że to jest kwestia podjęcia decyzji przez klub, przez Afimico. Powiem w ten sposób - nie musimy oddawać Afimico. On się bardzo dobrze czuje w klubie, a my nie mamy presji, by oddać kogoś, bo musimy zasypać dziurę budżetową - tak w rozmowie ze Sport.pl mówił Ziemowit Deptuła, prezes Jagiellonii. Tymczasem w mediach pojawiły się kolejne informacje ws. Angolczyka. Dwa kluby są zainteresowane.

Wiele wskazuje na to, że obecny sezon będzie dla Tomasa Pekharta ostatnim w barwach Legii Warszawa. Trener Goncalo Feio rzadko korzysta z usług czeskiego napastnika, który w tym roku w lidze nie strzelił ani jednej bramki. Dlatego w mediach pojawiły się informacje, że Pekhart pożegna się z zespołem. A jeszcze w ubiegłym roku był ważnym graczem w drużynie.

Pogoń Szczecin nie dała szans GKS-owi Katowice i gładko wygrała 4:0 przed własną publicznością. Na ten wynik zareagował jeden z najbardziej znanych sympatyków "Portowców" Sławomir Nitras. Minister sportu i turystyki pokusił się o wbicie szpilki fanom ekipy z Katowic.

Niedziela 6 kwietnia nie ułożyła się do końca po myśli kibiców Jagiellonii Białystok. Drużyna z Podlasia straciła cenne punkty w meczu ligowym z Piastem Gliwice (1:1). Jednak kilka godzin po tym starciu fani dostali wieści znacznie lepsze. Klub ogłosił przedłużenie kontraktu z jednym z najbardziej utalentowanych zawodników całej ligi.

- Dziś wszystko mogło się zdarzyć i końcowy rezultat trzeba docenić - mówił na konferencji po meczu Górnik - Legia trener Goncalo Feio. Po 45 minutach wydawało się, że jego drużyna poniesie sromotną klęskę. Od 7. minuty przegrywała 0:1, a sama nie była w stanie oddać ani jednego celnego strzału. Wszystko zmieniło się po przerwie, po której odwróciła wynik na 2:1. Już wiadomo, co Portugalczyk powiedział swoim graczom w szatni.

Pogoń Szczecin nadal w gazie po awansie do finału Pucharu Polski! Zespół z Pomorza Zachodniego początkowo miał kłopoty z GKS-em Katowice, ale wtedy do akcji ruszył Efthymis Koulouris. Grek rozwiązał worek z bramkami i wyprowadził trzy poważne ciosy w walce o koronę króla strzelców, a Pogoń ostatecznie pokonała beniaminka 4:0, zbliżając się do ligowego podium.

Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok do ćwierćfinałów Ligi Konferencji przystąpią w odmiennych nastrojach. Mistrz Polski w niedzielę zaledwie zremisował z Piatem Gliwice 1:1, co kosztowało go pozycję wicelidera Ekstraklasy. Jego losu nie podzieliła Legia, która w drugiej połowie odwróciła losy meczu z Górnikiem i uniknęła poważnego spadku. Oto jak po ich meczach wygląda tabela Ekstraklasy.

Legia Warszawa podchodziła do ligowego klasyku z Górnikiem Zabrze, mając w pamięci zbliżający się mecz z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Po pierwszej połowie zespół Goncalo Feio nie miał ani jednego celnego strzału i przegrywał, ale po przerwie potrzebował dziewięciu minut, by odwrócić wynik spotkania. Taka reakcja zespołu z pewnością spodobała się Portugalczykowi.

Śląsk Wrocław rozgrywa katastrofalny sezon. Wicemistrzowie kraju zajmują ostatnie miejsce w lidze. Jednak wrocławianie wciąż mają szansę na utrzymanie. Na wiosnę grają dużo lepiej i do pozycji gwarantującej pozostanie w Ekstraklasie tracą tylko trzy punkty. Dlatego może dziwić, że jeden z autorów tej zwyżki formy - dyrektor sportowy Rafał Grodzicki - straci pracę! On sam potwierdził tę informację.

Michał Żewłakow pod koniec marca został ogłoszony nowym dyrektorem sportowym Legii Warszawa. Były piłkarz od razu wziął się do pracy. Dzisiaj rano pojawiła się informacja, że ze stołecznym klubem najpewniej pożegna się Radosław Mozyrko - szef skautów Legii. Minęło zaledwie kilka godzin i już pojawiło się nazwisko pierwszego potencjalnego kandydata na to stanowisko. Chodzi o byłego skauta Arsenalu.